sobota, 25 kwietnia 2009

Śmierć i dziewczyna.


Reklama to broń – mówią niektórzy. Śmiertelna – wiedzą nieliczni.

Żenada nigdy nie była problemem w świecie marketingu (zwłaszcza, gdy jej poziom dorównuje słupkom zysków) – czasami jednak zdarzają się hasła reklamowe, od których prastarzy wynalazcy słowa mówionego przewracają się zapewne w grobie.

Tak jak umieszczenie atrakcyjnej Pani zdecydowanie reklamę, nomen omen, ożywia, tak uzupełniające ją hasło może zatrzymać pracę serca co bardziej wyrafinowanych intelektualistów. Odważne stwierdzenie z plakatu, mające zachęcić bojących się śmierci konsumentów, wcale nie jest więc takie oczywiste.

Sam produkt zapewne jest dla nas jak najlepszy, skoro jedzą go nawet dyplomowane pielęgniarki. Teoretycy reklamy dawno już jednak ustalili, że klient nie kupuje nigdy produktu samego w sobie – lecz jego wizerunek; a ten, w niektórych przypadkach, może być bardziej trujący od najbardziej zapomnianego mleka z lodówki.

Nie ma nic lepszego niż dobry twaróg, mówi nam reklama. Są za to rzeczy gorsze od śmierci – dopowiada po chwili.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

jeszcze nikt, TY możesz być pierwszy..., polecam twaróg z Piątnicy. Nie wiem jak jest ze śmiertelnością po jego spożyciu, ale przynajmniej nie ma tak upiornej reklamy

Anonimowy pisze...

A można było tak "Tylko twaróg z Chojnic zapewni ci wieczność"

Anonimowy pisze...

Reklama ---- przerażająca; tytuł ( tym razem) też --- przerażający
a przecież za oknem piękna wiosna