sobota, 16 lutego 2008

Złota polska jesień życia


Z wiekiem, gdy czas mija i odciska swoje wzorki na różnych częściach naszych ciał, wiele się zmienia. Stajemy się ociężali, coraz wolniej płynie w nas krew, zaczynamy nie lubić Żydów...Jesteśmy też coraz wrażliwsi na zimno. Nie ma nic niezwyczajnego w widoku staruszków ubranych w 7 swetrów, spacerujących pośród opalających się latem plażowiczów. Wiekowe organizmy nie są w stanie dogrzać już wszystkich partii ciała; dokuczliwe zimno odczuwalne jest niemal niezależnie od temperatury.Jak się ratować, gdy nie ma pieniędzy na służącego z przenośnym piecykiem? Znalazło się rozwiązanie znacznie tańsze - można pójść na solarium, dostępnego teraz nawet dla emerytów z uboższym portfelem. Kto, jak nie oni, potrzebuje światła i ciepła najbardziej? Jest to być może pierwsze mądre użycie tego urządzenia w historii świata. Ludzie młodzi w takich miejscach mogą co najwyżej dostać raka albo obniżyć swój iloraz inteligencji. Starsze osoby te sprawy mają już raczej za sobą - dodatkowa dawka UV może być dla nich zaskakująco dobroczynna. Pytanie tylko, co powie typowa klientka tego typu miejsca, gdy przyjdzie położyć się jej obok rozebranej, swojej starszej o 60 lat wersji?

Brak komentarzy: