
Delfin nie ryba? Cóż — nie dalej mu do niej niż coli do alkoholu (co więc robi ona na tym afiszu?).
Strukturalna głębia tej reklamy wymaga wsparcia się starożytną filozofią, wspieraną z kolei rozcieńczanym winem. Już Arystoteles odkrył, że delfin jest ssakiem; potomni jednak nie przechowali tego odkrycia, czego efekty do dziś można spotkać. W dbałości o spójność marketingowego przekazu należy mieć nadzieję, że delfiny wodę przynajmniej piją.
Widoczny na powyższym szydzie, monopolowy egzemplarz pije zapewne niemało, jeśli dosłużył się tak zaszczytnego wizerunku. Wiele się mówi o przyjazności tych zwierząt, ich nieposkromionej wesołości, stadnych zwyczajach, śpiewach i skłonnościach do zabawy. Czyż nie jest to wierny portret alkoholika-imprezowicza?
Gdzieś, w oceanach, czekają na nas płetwiaści towarzysze do kieliszka, radośnie skaczący na falach o mniejszym lub większym promilażu. wiele się mówi o braterstwie ludzi i zwierząt, wskazując szczególnie na najinteligentniejsze z nich. Być może, do przełamania międzygatunkowych barier wystarczyła by właśnie butelka wódki-siwuchy wychylona w doborowym towarzystwie szympansa i uśmiechniętego Delphinidae.
Delfin pływa w coli; polej, małpko, polej! Oto pierwsza zwrotka pijackiej, morsko-drzewno-lądowej piosenki. Czy znajdą się amatorzy, którzy donucą pozostałe?
2 komentarze:
To sklep dla abstynentów
Ryba nie ryba ważne że lubi.......wodę a moze wodę + %%%
Prześlij komentarz