niedziela, 8 marca 2009

Miś Pijaczek.


Im bardziej miś zaglądał do butelki,
tym bardziej alkoholu nie było.

Prawdziwy mężczyzna wódkę zapija winem, a wino piwem. Same piwo może mu co najwyżej służyć do umycia zębów. Jest jednak pewna rzecz, bez której nie obejdzie się nawet największy entuzjasta etanolu. To pluszowy, miękki miś.

Gdy żona zajęła się dziećmi, a dzieci życiem, kto dotrzyma Ci towarzystwa w degenerowaniu się pod sklepem? Kto spędzi z Tobą noc na podłodze kuchni albo w zaułkach śmietnika? Jak mówi ulica – nie dadzą tego koledzy , nie da Ci partnerka, co zapewni Ci przez ciężkie życie pluszowa maskotka.

Biznes dawno już zrozumiał te hemingwayowskie potrzeby
i - jak to biznes - wyszedł naprzeciw z szeroką ofertą miękkich
i sympatycznych towarzyszy zabaw dla pełnoletnich panów. Wrażliwi znajdą tu niedźwiadki, macho dokupią sobie zapewne pasiastego tygrysa. Dla najbardziej utrudzonych znajdzie się nawet poduszka.

Dzieckiem będąc, śpisz z misiem; jak człowiek dorosły, wspólnie zatruwacie się wódką.

Brak komentarzy: