
Zapiera dach i staje w gardle. Należy podziękować misiowi, że otarł trzymaną w łapce kiszkę z krwi oraz że tak miło do nas mówi, zamiast od razu coś z nas wypruć. Czyżby to nie miodek był głównym bohaterem tych puchatych zwierzątek? A może to zły brat, doppelganger, evil twin naszego kochanego misia? Dobór kolorów świadczyłby za ta hipotezą...Z czego może być mięso w takim sklepie?
1 komentarz:
Super!Wreszcie sie zinternetowales.
Moze Ci wysłać "hod dog?"
ach ta gdynia..Konrad
Prześlij komentarz