
Wchodzi nowe, wchodzi euro, wchodzą eleganckie, drobne ceny. Serce rośnie, rośnie brzuch - i tylko czasem jakiś koszmar mignie przed oczyma. Ceny spadają, ręce opadają. Trudno wyobrazić sobie poziom desperacji autora/wykonawcy tego napisu, pomimo że jest ona wyraźnie widoczna - tym bardziej, że dla zaostrzenia dramatu pisak „wypisywał się”w trakcie wykonywania tego banneru ;). Oby kosmos zlitował się nad tym sklepem - chyba bardzo tej litości potrzebuje. Spadek bywa upadkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz