sobota, 28 lipca 2007

Kęsim, kęsim


Bez koszulki, za to z łańcuchem i zegarkiem; zęby umyte, paznokcie właśnie piłowane - szyk i klasa! Ciemne okulary dodają tajemniczości, brązowy owoc w tle (zgniły?Ale listki ma pięknie zielone...) jest tajemniczy i bez nich. Całość miała zachęcać zapewne do skorzystania z usług radosnego pana i skosztowania cząstki brązowego warzywa; zachęca raczej do natychmiastowej ucieczki. Blask zębów niekiedy po prostu oślepia, a zawodowy uśmiech wzięty być może za grymas szaleńca. A gdy szaleniec ma wielki nóż i handluje mięsem, lepiej się mocno trzymać za głowę.

Brak komentarzy: