
Teraz każdy na własne oczy może przekonać się, że każdy dziennikarz to agent. Schowany niby to sobie za tą swoją gazetką, ciemne okulary też niby ma, ale wiadomo - węszy, kontaktuje, reklamuje-lobbuje - działa. Kolejny klasyk wczesnokapitalistycznego designu. Dziś nigdy by nie użyto w reklamie równie otyłej i wyłysiałej postaci; zwracam też uwagę na rozpaczliwą próbę pokazania całej twarzy przy jednoczesnym zasłonięciu jej gazetą - prawdziwy majstersztyk dialektyki. Wszelkie podobieństwo do detektywa Rutkowskiego całkowicie przypadkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz