poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Weszczotkaur, czyli rebus w rekszczotkaamie.


Ambitna typografia zawsze była ambitna. Nie zawsze była dobra. Gdy ambicja jest dużo większa niż zdolności, nagle powietrze zaczyna falować, w powietrzu unoszą się świecidełka, czasem rury od odkurzacza, i przechodzimy na drugą stronę świata lustra-reklamy. Gorszą.

Zastąpić literę «l» — tak wyglądała recepta na sukces. Recepta była lepsza od sukcesu, bo chociaż sztuka graficzna widziała już niejedną typograficzną manipulację, akurat takich widziała zdecydowanie za dużo. Trudno powiedzieć, co robi w środku znaku mechaniczne urządzenie? Czy to napis, czy to już grafika?

Każda literka i każdy projekt może się ubrudzić, gdy ktoś przy nim za dużo chodzi. Może się wtedy okazać, że wniósł ze sobą więcej kurzu, niż posprzątał. All you need is «l» — tak prosto śpiewali kiedyś o tym Beatszczotkaesi. Później tak prosto już nigdy nie było.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

sprząta, czyści, szoruje, itd. ale nazwa dla tego biznesu to...SCS itd

proszę o podpowiedź jaka dobra byłaby nazwa dla tego biznesu?

Anonimowy pisze...

śmieci

serowa pisze...

uwielbiam takie perełki :D i ludziom się wydaje, że ich logo jest takie światowe, bo sobie wkomponowali miotłę... Każdy chce mieć firmę jak z USA, a nie widzi, że tam rządzą proste logotypy