
Kiedyś ważne było, jak mężczyzna kończył.
Dziś — czy ma zadbane nogi.
Miliony Polaków załamuje ręce nad zniewieścieniem brzydszej płci, która rozszerzyła bazę zakupową kosmetyków ponad liczbę dwa
(czyli: żyletkę i grzebyk do kieszonki). Miliony Polek załamuje ręce nad milionami Polaków.
Tymczasem, moda metroseksualna zdobywa kolejne przyczółki obyczajowości z energią, której można by nie spodziewać się po rewolucji, której głównymi narzędziem jest
jaśminowy balsam do ciała.
Reakcja i postęp od zawsze rozpoznawały się po ubiorze; zaświadczyć o tym mogą liczni, którzy pechowo wyszli na deszcz w kurtce o niewłaściwym kolorze, albo nazbyt rojalistycznie udrapowali rewolucyjną kokardę.
Tak więc, moda albo śmierć! Fizyczna, albo medialna, to coraz mniejsza różnica. Na szczęście, dokonanie paru dobrze przemyślanych zakupów może ocalić duszę i ciało (oby tylko pachnące) nowoczesnego mężczyzny.
Gdy jutro nadchodzi już dziś, a pojutrze grozi wypadnięciem z obiegu genów i idei, pozostaje tylko jedno — mocno naciągnąć rajstopy
i mieć nadzieję, że żadne oczko nie puści na wieczornym
bilardzie z kumplami.
2 komentarze:
Mydło marki jeleń? Czego Pan autor czepia się zadbanych facetów? Śmierdzieć autentycznością!!!!
Dobre rajtuzy nie są złe (zwłaszcza podczas mroźnej zimy). A moda zatacza koło - wystarczy spojrzeć na królów francuskich parę wieków temu.
Prześlij komentarz