niedziela, 8 lutego 2009

Cuda drobne.


Kiedyś, odrzucone i nigdy więcej niepotrzebne, były wieszane jako wotum dziękczynne na ścianach świątyń. Dziś, częściej można znaleźć je na Allegro.
Słynące cudami miejsca obfitują przeważnie w kule, okulary i inne atrybuty fizycznej niepomyślności – pątnicy, uzdrowieni i szczęśliwi, zostawiali je tam przez epoki i setkami, dając świadectwo duchowej potędze danego miejsca.

Niejeden raz opiekunowie sanktuarium widzieli wstających z wózków, odrzucających kule i laski niewidomych, rozpoczynających nowe życie. Zapewne trudno o bardziej przejmujące i przekonujące doświadczenie.

Wszystko staje niezwykle wyraźnie przed oczyma, gdy widzi się tak drobne, naklejone na ścianie kiosku ogłoszenie. W zwięzłych słowach oferuje ono wózek inwalidzki – już nieprzydatny, oferowany jest pod wskazanym numerem telefonu. Wzmianka o bardzo dobrym stanie dodaje tylko optymizmu niepozornej, a bogatej w aluzje karteczce. Był wózek, nie ma wózka.
Cuda, cuda ogłaszają.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No cóż... Nie trzeba zbytnio wysilać wyobraźni, żeby wziąć pod uwagę jeszcze jedną, o wiele bardziej niż cuda prawdopodobną, możliwość. Otóż ktoś kupuje wózek inwalidzki dla osoby, np. po udarze mózgu, jednak w niedługim czasie osoba ta umiera.

Nie ma cudu. Wózek niepotrzebny.