
Płaskie, charakterystycznie wystylizowane postacie znamy w Polsce głównie z beznadziejnych, produkowanych bez udziału mózgu japońskich kreskówek. Manga - bo tak się to nazywa - jest jednak w jej macierzystym kraju czymś znacznie szlachetniejszym i cieszącym się większym szacunkiem społeczeństwa. Na szacunek nie zasługują na pewno próby imitowania tego stylu, które zakończyły się powstaniem jakiegoś nieszczęśliwego potwora, jakiego widzimy na obrazku powyżej. Przypomina to na mangę - mamy trójkątną twarz, małe usta - bardziej jednak przypomina to senny koszmar. Prawdopodobnie była to czyjaś pierwsza i ostatnia próba narysowania „azjatyckiego" obrazka. Nic dziwnego, że nie udało nam się zostać drugą Japonią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz